Polska w okresie wczesnopiastowskim była monarchią patrymonialną. Dla tego ustroju charakterystyczne było traktowanie państwa jako prywatnej, osobistej własności panującego. Nazwa pochodzi od łacińskiego terminu patrimonium, oznaczającego ojcowiznę, majątek rodowy. Prawo do dziedziczenia władzy po zmarłym władcy mieli wszyscy jego synowie, a nie tylko najstarszy (nie obowiązywała zasada primogenitury, najstarszemu przysługiwało natomiast zwierzchnictwo nad pozostałymi braćmi).
Po śmierci Mieszka I Polska stanęła więc w obliczu podziału między trzech synów zmarłego: Bolesława oraz jego przyrodnich braci Mieszka i Lamberta (trzeci przyrodni brat, Świętopełk, zmarł przed r. 992). Bolesław postanowił jednak obronić jedność państwa wbrew zasadom monarchii patrymonialnej: wypędził z Polski Odę i jej synów.
Konflikt między Bolesławem a jego przyrodnimi braćmi o następstwo tronu trwał prawdopodobnie tylko kilka tygodni po śmierci Mieszka I. Po wygnaniu Oda wstąpiła do klasztoru w Kwedlinburgu w Niemczech, gdzie zmarła w r. 1023. Dalsze losy Mieszka i Lamberta nie są znane.
W r. 996 na dwór księcia Bolesława przybył biskup praski Wojciech. Pochodził on z czeskiego rodu książęcego Sławnikowiców, którzy od pokoleń rywalizowali z panującymi w Czechach Przemyślidami. Biskupem praskim Wojciech został w r. 982, jednak już sześć lat później, chcąc uniknąć prześladowań, opuścił Pragę, udając się do Włoch. Do Pragi powrócił w r. 992, po otrzymaniu gwarancji bezpieczeństwa od czeskiego władcy Bolesława II Pobożnego, lecz już w 994 ponownie udał się na emigrację – na Węgry, a następnie do Rzymu. W r. 995 Bolesław II Pobożny postanowił ostatecznie rozprawić się ze Sławnikowicami: jego ludzie dokonali najazdu na Libice, siedzibę rodu, mordując czterech z siedmiu braci Sławnikowiców. Ocaleli tylko przebywający poza Czechami biskup praski Wojciech, walczący wówczas na Połabiu u boku cesarza Ottona III książę libicki Sobiesław oraz najmłodszy z braci, Radzim.
Po tych tragicznych wydarzeniach biskup Wojciech postanowił poświęcić się działalności misyjnej. W tym celu przybył do Polski, aby przy wsparciu Bolesława Chrobrego przystąpić do chrystianizacji Prusów. Był to lud pochodzenia bałtyckiego, zamieszkujący obszar na wschód od ujścia Wisły aż po Niemen.
Bolesław Chrobry uznał, że chrystianizacja Prusów leży także w jego interesie, fakt uczestnictwa w akcji misyjnej podniósłby bowiem jego prestiż jako władcy, a poza tym rysowała się możliwość poszerzenia granic państwa polskiego o tereny pruskie.
Wojciech wyruszył na tereny pruskie wiosną 997 r. Towarzyszył mu brat Radzim. Wyprawa trwała jednak krótko, gdyż misjonarze zostali zaatakowani przez Prusów w kwietniu 997 r. w pobliżu dzisiejszego Elbląga. Wojciech zginął, jego towarzyszy Prusowie puścili wolno. Bolesław wykupił ciało Wojciecha i pochował je w Gnieźnie. W r. 999 Wojciech został kanonizowany. Polska zyskała w ten sposób patrona-męczennika, którego kult zaczął się szybko rozwijać.
W r. 1000 z uroczystą pielgrzymką do grobu św. Wojciecha przybył cesarz Niemiec Otton III. Wydarzenie to zostało opisane w dwóch kronikach – Thietmara oraz Galla Anonima.
Podczas spotkania Otton III włożył Bolesławowi na głowę swój cesarski diadem oraz podarował mu kopię włóczni św. Maurycego, będącej symbolem władzy cesarzy i królów niemieckich. Bolesław odwzajemnił się podarowaniem ramienia św. Wojciecha. Gest cesarza interpretowany był jako udzielenie Bolesławowi wstępnej zgody na koronację. W planach Ottona uniwersalistyczne cesarstwo rzymskie miało składać się z czterech równorzędnych części: Italii, Germanii, Galii i Słowiańszczyzny. Przebieg zjazdu gnieźnieńskiego świadczył, iż właśnie w Bolesławie Otton III widział przyszłego zwierzchnika Słowiańszczyzny. Koncepcja ta została jednak zarzucona z chwilą śmierci Ottona w r. 1002.
Otton III wyraził zgodę na utworzenie arcybiskupstwa w Gnieźnie, co oznaczało powołanie do życia niezależnej polskiej prowincji kościelnej. Zlikwidowana została tym samym możliwość podporządkowania Kościoła polskiego arcybiskupstwu w Magdeburgu, co miało duże znaczenie dla ugruntowania samodzielności Polski na arenie europejskiej. Utworzono także trzy nowe biskupstwa: w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu. Nadal miało istnieć biskupstwo w Poznaniu, które początkowo (do roku 1012) na wniosek ambitnego biskupa poznańskiego Ungera zachowało niezależność od Gniezna. Na czele metropolii gnieźnieńskiej stanął brat św. Wojciecha, Radzim-Gaudenty.